piątek, 23 maja 2014

Cztery

Od tamtego zdarzenia minął miesiąc. Relacje między Julią a Viktorem uległy niewielkiej zmianie... Przybliżyli się jeszcze bardziej, a dla postronnego obserwatora wyglądali jak para kochających się ludzi. Oboje pchali się w ten romans mimo tego, że Hiszpanka z początku się opierała. Był Bojan. Ten sam Bojan, który teraz tracił dla niej czas, wybierał coraz częściej kolegów...
Zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Jest to czas miłości, ciepła, radości... Każdy chciał spędzić je w gronie rodzinnym. Może to będzie czas 'nawrócenia' dla związku dwójki Hiszpanów?
Jak to w zwyczaju, mieli jechać zarówno do jej, jak i do jego rodziny. Wszystko szło wręcz idealnie, aż do wizyty u rodziców dziewczyny...
Julia pomagała matce w roznoszeniu potraw, gdy poczuła, że ktoś wysyła do niej SMSa. Potem kolejnego. I znów... Pierw to ignorowała, wiedziała kto do niej pisze. "Pierw obowiązki, potem przyjemności" pomyślała, tak po prostu ignorując telefon.
Podzielili się opłatkiem i mieli rozpocząć kolację, gdy urządzenie dziewczyny dało znać, że nadchodzi połączenie.
- Przepraszam. - bąknęła, odchodząc od stołu.
Ruszyła na piętro, by móc w spokoju porozmawiać. Zamknęła się w jednej z sypialni i odebrała telefon.
- Halo? - szepnęła do słuchawki.
~ Czemu nie odpowiadałaś na żadne moje SMSy? Myslałem, że coś Ci się stało... ~ odparł z wyrzutem.
- Nic mi nie jest, nie martw się. - uśmiechnęła się pod nosem. - Kochany jesteś.
~ Do uslug skarbie. Tęsknię.
- Nie ma mnie raptem drugi dzień... Ale też tęsknię.
~ Nie wytrzymam tych dwóch tygodni bez Ciebie.
- Wytrzymasz, możesz ode mnie odpocząć.
~ Nie chcę od Ciebie odpoczywać. Chcę Cię mieć przy sobie.
- Eh... - westchnęła, a po chwili usłyszała, że ktoś zbliża się do drzwi. - Muszę kończyć. Pa. Wesołych Świąt.
~ Papa, wzajemnie. ~ zakończyła rozmowę.
Ten ktoś zapukał do drzwi.
- Julka... - to była jej matka.
- Idę, idę. - wstała z łóżka i ruszyła na parter, do rodziny.

*

Viktor wraz z siostrą święta spędzali u rodziców. Chciał by towarzyszyła im Pewna Osoba, ale to niestety było jeszcze nieosiągalne... Jeszcze.
- Co Ty taki zamyślony? - spytała Sara, widząc jak Fischer wpatruje się w okno w salonie.
- Nie nic... - niechętnie oderwał się od rozmyślań o Julii i o tym, co może się u niej dziać.
- Skarbie, z kim rozmawiałeś przez telefon? - spytała się jego mama.
- Z.. Przyjaciółką. - kobieta uniosła pytająco brwi.
- Czy ja o czymś nie wiem?
- Nie, nie mam dziewczyny. - odparł, po czym dodał pod nosem - Jeszcze.

*


Bojan był wniebowzięty, że wreszcie zobaczy kolegów tak prywatnie, a nie w trakcie spotkań w Lidze Mistrzów, które miały miejsce. Ajax mimo tego, że nie awansował do 1/8 finału, to i tak daleko zaszedł - pokonał Barcę na Amsterdam ArenA 2:1.
Ale wracając do dnia dzisiejszego. Sylwester. Wiadomo, co będzie... Pełno alkoholu, muzyki i szaleństwa. Julia przystałaby na to z entuzjazmem, ale ona chciała czegoś innego... Bojiego i ją, jak i całą Dumę Katalonii zaprosił Dani Alves. Przyszedł nawet Puyi!
Już po jakiś trzech godzinach widać było skutki sporej ilości napojów z dużym procentem - Fabsiu i Pique tańczyli na stole, a Alexis ich nagrywał; Messi z Neymarem toczyli niemy pojedynek między sobą; Bojan i Jonathan siłowali się na ręce... Fernandez siedziała na piętrze, z dala od tej całej imprezy i próbowała się skontaktować z Viktorem. Od Wigilii nie rozmawiali ze sobą, nie mieli na to czasu...
- Czemu nie odbierasz no... - westchnęła, po raz kolejny wybierając jego numer. Gdy znowu złapała ją poczta, napisała mu SMSa: "za kilka dni się zobaczymy" 


*


Viktor-desperator, cały czas szukał telefonu. Nie wiedział, że wzięła go Sara, licząc, że wreszcie się dowie, kim jest owa osoba, dla której traci on głowę. Ten jednak był sprytniejszy i ustawił sobie kod, który tylko on znał. Mimo to piłkarka nie dawała za wygraną i próbowała go rozgryźć. Na próżno. Urządzenie było jej niepotrzebne, ale nawet nie próbowała mu go oddać. Postanowiła zrobić to w Amsterdamie...

- Wreszcie wróciliśmy. - w jego głosie dało się wyczuć radość. Nie mógł się doczekać, kiedy spotka swoją kochankę.
- Patrz, co znalazłam. - podała mu jego telefon.
- Gdzie był? Myślałem, że już przepadł.
- Jak się pakowałam, to go znalazłam. - skłamała, a ten jej niej uwierzył. Znał ją na tyle dobrze, że wiedział, gdy jej słowa mijały się z prawdą. Mimo to udał, że mówi prawdę.
- Dzięki mała. - spojrzał na wyświetlacz. - O cholera. - wyrwało mu się na widok liczby nabitych nieodebranych połączeń i wiadomości.
- Co?
- Bateria nawet nie padła. - wytłumaczył. - Wybierasz się gdzieś? - spytał, widząc ją zmierzającą do wyjścia.
- Do Lizy idę, nie czekaj z kolacją.
- Okej. - drzwi się nawet za nią nie zamknęły, a ten wysyłał już do Julii SMSa: "Jak możesz, to wpadnij do mnie".
Julia gdy zobaczyła tą wiadomość ucieszyła się, że wreszcie dał znać.Mimo to była nieźle wkurzona, że nie odzywał się przez ponad tydzień! Wrócili dzień wcześniej do domu, więc mogła bez problemu do niego pojechać.
- Skarbie, dostałam wiadomość do prezesa, muszę jechać do klubu. - skłamała, przy nim coraz częściej to robiła. Bolało to ją, że nie jest z nim szczera. W Barcelonie miała tyle osób, które by jej pomogły rozwiązać ten problem, ale bała się, że staną murem za Krkiciem.
Wzięła telefon, klucze, pożegnała się z chłopakiem i ruszyła do kochanka. Po kilku minutach jazdy samochodem znalazła się pod jego domem i śmiało ruszyła do drzwi. Otworzyła je bez pukania - wiedziała już, że czeka na nią. Znalazła go w salonie, siedział na kanapie i wpatrywał się w drzwi wejściowe.
- Dzwoniłam, pisałam, a Ty... - wytknęła, siadając mu na kolanach.
- Sara-wredota schowała mi telefon, nie chciałem... - z nieskrywaną tęsknotą wpił się w jej usta, a ta zarzuciła mu ręce na szyję.
- Tęskniłam do cholery, nawet nie wiesz jak... - wyjęczała, czując, że Fischer powoli zsuwa z niej spódniczkę. Ta, nie pozostając mu dłużna, rozpięła mu guziki od spodni. Byli tak siebie spragnieni, że zatracili kontrolę w tym, że w każdej chwili może ktoś wejść i ich nakryć.
- Julia... Drzwi. - szepnął w pewnym momencie.
- Musisz?
- To tylko chwila i będzie spokój. - musnął ustami jej brzuch i pobiegł do drzwi, by zamknąć je na klucz. Wrócił do niej z taką samą prędkością i powrócił do przerwanej czynności, jaką były zaspakajanie wewnętrznych pragnień. Miarowo poruszał się nad nią, nie przerywając zasypywania jej nagiego ciała pocałunkami.
Jej jęki wypełniały cały pokój, prędkość jego ruchów w niej z każdą chwilą się zwiększała, dopóki oboje nie osiągnęli swoich orgazmów. Julia podniosła się do pozycji siedzącej i teraz to ona przejęła inicjatywę...
Z obawy przed niespodziewanym powrotem siostry Viktora ich igraszki skończyły się po jakieś godzinie. Pierwszy raz robili to razem... Ich pragnienia przerosły zdrowy rozsądek...
- Kocham Cię. - szepnęła, a on wyszczerzył się jak głupi.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo czekałem, aż to powiesz. - pocałował ją, jednocześnie przyciskając ją do siebie. - Też Cię kocham, nawet nie wyobrażasz sobie, jak bardzo.


_____________________________
Awh, wreszcie doszliśmy do tego momentu ♥♥♥ *tanczy taniec radości*
Nie jęczeć mi tu :D

Pytania?

7 komentarzy:

  1. ALE JAK TO ONI RAZEM RAZEM???
    Jak mogłaś tak skrzywdzić Bojana!
    Mam nadzieję, że Bojan sie tym jak najszybciej dowie i najpierw zajebie Victora a później zerwie z Julią! Już jej nie lubie grr
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. matko, dlaczego XD
    Bojan, odegraj się na niej, błagam XD
    niech on się dowie, będzie fajcik!
    czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Domi ale żeś seksu tu nawaliła hahhaha :D
    Nie zwracaj uwagi :D Jagoda dostaję na łeb :D
    W sumie jak zawsze :D
    Takie to fajne :P
    Czekam na kolejny
    Buziooole ♥ ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja sie ciesze hahaha :D bo zajebiscie to napisalas ♥
    /Doma Alcantara

    OdpowiedzUsuń
  5. tak, tak, TAAAAK :D
    ja tam jestem zadowolona z takiego obrotu sprawy ^^ od początku kibicuję Viktorowi :) ale z drugiej strony trochę mi szkoda Bojana, ona musi z nim szybko zerwać!
    końcówka huhuhuhuhu, dobra nieważne xD
    czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam się cieszę! :) przynajmniej się coś dzieje z tym Viktorem :D
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń